Czego jak czego, ale worków na rancho niebrakuje, więc zorganizowaliśmy w nich zawody. Najpierw na stercie stanęli nasi młodzi kowboje... Następnie walczyli niczym tygrysy - opiekunowie: Ewa, Dorota i Kuba.
Niestety, zdjęcia były robione telefonem komórkowym, za co bardzo przepraszam.