Pół godziny po odjeździe straży pożarnej przyjechał Mati i Kiełas i przebudzili nas z "letergu" w którym trwaliśmy... Za następne pół godziny wszyscy usuwaliśmy dymiące jeszcze zgliszcza...
« Ostatnia zmiana: Lipiec 14, 2006, 09:21:05 pm wysłane przez Szeryf Wild West Ranch »
Wczoraj tam byłem z kolegą i widzieliśmy, że praca wrze tam jak w mrowisku. Nic dziwnego że tak szybko racho przybiera dawne kształty i jeszcze lepsze .
Chciałbym dodać ze stajenki sa juz prawie gotowe, dach zaczyna byc dachem, ostatnia stajnia przygotowana do wylania Onduline zielone juz na częsci stajenek zamontowane Pozostały górne drzwiczki, w kazdej stajence są juz karmniczki sól do lizania wieszaczki do wieszania siodlarnia zaczyna być siodlarnia.. kącik na ognisko już jest, "wigwam" stoi, kawałek ogrodzenia również, do zrobienia brama odnowienie wozu i troche porzadku No to na tyle. A i trzeba poskładać namioty