Szeryf Wild West Ranch
|
Shogun dzisiaj (06.05.2006) przestał być ogierem. Smutny to dzień, wszak jest to okaleczenie. Z jednej strony smutno mi się robi, gdy widzę jego zbolałe oczy, bo patrzył raz na mnie, raz na swoje zakrwawione krocze, jakby chciał powiedzieć - zobacz co mi zrobili. Tak - nie będzie to już ten sam Shogun.... Mam stosunkowo krótko konie i jeszcze bardzo często przeżywam takie rozterki. Wbijam się w poczucie winy... Z drugiej strony, gdyby przez buzujące horminy, coś się komuś stało, miałbym większe wyrzuty...
Jedno jest pewne - człowiek potrafi spieprzyć wszystko za co się chwyci! Może to przez jakieś wyrzuty sumienia, obudziły się we mnie refleksje, że jesteśmy (ludzie) tacy beznadziejni. Chcemy podporządkować sobie bezwarunkowo cały świat. Rosły piękne drzewa owocowe, szczęśliwe, wyciągały swe rozłożyste konary ku niebu. Człowiekowi było za wysoko po jabłuszko. Zaczęliśmy je skarlać. Teraz mamy sady owocowe, małych pokręconych, upiornych drzewek. Chciał wygodny człowieczek samochód, potem w każde miejsce musiał doprowadzić równą, twardą drogę. A niebawem, z łezką w oku, będziemy wspominali piękną, wiejską drogę, wijącą się wśród lasów i łąk. Tymczasem będziemy podziwiali odbijające się słońce, w czarnym błyszczącym asfalcie szos, lecz zapomnimy o magii wiejskiej drogi w promieniach zachodzącego słońca. A kto z nas jeszcze pamięta jak się idzie boso, po takiej rozgrzanej słońcem drodze? A konie? No jasne, konia też człowiek uszczęśliwił! Zbudował "szczęściarzowi" betonowy salon 3x3 m i pozwolił mu patrzeć na świat przez okienko, jak w dali trawa rośnie, jak świeci słonko, jak pada puszysty śnieg... Ba! Nawet postarał się by konisko się nie przemęczało i nie musiało wybierać z łąk pożywienia, więc wlał mu w kubeł wody, wsypał mu do koryta garść ziarna i pęczek siana, niech jest "szczęśliwy"... Doszedł wreszcie człowieczek do wniosku, że taki koń, choć ma wielki łeb i niesamowitą siłę, właściwie nie umie myśleć, to zaczął myśleć za niego, żeby konik poczuł, co to naprawdę szczęście. I poczuł... poczuł jak cholera! A gdyby tak spojrzeć w te piękne, wielkie oczy? Zapytać co ON o tym myśli?
To prawda - koń nie potrafi myśleć... Ale koń potrafi to, czego my często już nie umiemy... Koń potrafi czuć, a jego wielkie, piękne oczy powiedzą Ci, co czuje. Mój koń nie będzie już tym samym koniem, ale też i nasz NOWY ŚWIAT, nie będzie tym samym światem.
Miało być o Shogunie a wpadłem w sidła nostalgii. Ech, życie!
|